Lorem ipsum

"Nasze przetrwanie jest uzależnione od tego, co się dzieje w kosmosie". Jacek Kosiec u Prokopa

Ludzie żyją w przekonaniu, że misje kosmiczne służą głównie podbojom nowych planet. Tymczasem eksploracja kosmosu ma wpływ na życie codzienne każdego z nas w znacznie większym stopniu, niż możemy to sobie wyobrazić. W najnowszym odcinku programu "Z tymi co się znają" Jacek Kosiec, fizyk i prezes Creotech Instruments S.A. wyjaśnia i udowadnia to Marcinowi Prokopowi.

Jacek Kosiec jest absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego na Wydziale Fizyki w dziedzinie cząstek elementarnych oraz studiów podyplomowych na Uniwersytecie Łódzkim, zgodnie z programem IC2 Institute Uniwersytetu Teksańskiego. W swojej karierze zawodowej był m.in. inicjatorem i w 1998 r. doprowadził do powstania Uniwersyteckiego Ośrodka Transferu Technologii na Uniwersytecie Warszawskim, a także współpracował z prof. Georgesem Charpakiem, laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki.

Ze spółką Creotech Instruments związany jest od 2011 r., kiedy to objął funkcję Przewodniczącego Rady Nadzorczej spółki. Rok później został Dyrektorem Programu Kosmicznego i otrzymał zadanie zbudowania od podstaw tego programu. Obecnie jest to najszybciej rozwijająca się polska firma działająca w sektorze kosmicznym. Uczestniczyła w szeregu projektów kosmicznych realizowanych na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), do której Polska przystąpiła w 2012 r. Aktywnie na rynku działa już około 50 firm, które są podwykonawcami w dużych projektach europejskich. Milionowe kontrakty nie są żadną nowością. Liderem branży w naszym kraju jest jednak Creotech Instruments, założona dziesięć lat temu przez kilku pasjonatów - naukowców. Obecnie firma realizuje osiem projektów sektora kosmicznego, a siedem kolejnych jest na etapie przygotowania.

Kosmos a nasze codzienne życie

Jak twierdzi gość Marcina Prokopa, z którym spotkał się tradycyjnie już w murach Browaru Namysłów, obecnie w Polsce nie ma ograniczeń technologicznych, jeśli chodzi o eksplorację kosmosu - w zasadzie można powiedzieć, że wszystko jest kwestią ambicji, wizji i pieniędzy, które na tę dziedzinę jesteśmy w stanie przeznaczyć. Pojawia się oczywiste pytanie: czy warto, czy to jest taka dziedzina, która wiąże się tylko i wyłącznie z celami poznawczymi, badawczymi – i w związku z tym bardzo długoterminowymi – czy też ma to oddziaływanie na nasze życie codzienne.

- O ile 70 lat temu, kiedy ludzkość zaczynała swoją przygodę z kosmosem, trudno było pokazać przykłady i mieć konkretne argumenty za tym, że ta ekspansja w kierunku kosmosu będzie się przekładała na poprawę codziennego życia ogółu ludzkości (podatników, którzy mieli na misje łożyć), to teraz mamy już bardzo silne argumenty.

Jakie? Uważa się powszechnie, że olbrzymi skok technologiczny dokonał się w wyniku lotów kosmicznych, w szczególności misji Apollo. Była ona przede wszystkim misją prestiżową - postawić stopę na Księżycu - ale znacznie ważniejsze okazało się to, że przywieziono stamtąd trochę skał. Sam rozwój technologii, który nastąpił w wyniku realizacji tego celu, zaowocowało olbrzymim przyspieszeniem technologicznym w Stanach Zjednoczonych i wysunęło ten kraj na czoło w kluczowych dla gospodarki i naszego życia obszarach jak np. komputery, informatyka, nowe materiały (m.in. teflon).

Kosmos w naszych kieszeniach?

Większość z nas nie zdaje sobie z tego sprawy, jednak z kilkudziesięciu oryginalnych technologii, które składają się na smartfon, ponad 90 proc. to technologie stricte kosmiczne, rozwijane pod kątem eksploracji kosmosu. Tak powszechna usługa, jak GPS, czyli nawigacja, bez której trudno nam się teraz obyć, to też efekt rozwoju technologii satelitarnych. To są tylko pojedyncze przykłady, ale pokazują doskonale, że w zasadzie nasze życie jest uzależnione od tego, co jest w kosmosie.

W coraz większym stopniu korzystamy także z obserwacji Ziemi przez satelity i te dane służą często do podejmowania decyzji, które, wydawałoby się, nie mają nic wspólnego z tym, co się dzieje w przestrzeni kosmicznej.

- Podam przykład: za pomocą satelitów można monitorować dostawy ropy naftowej i mieć na bieżąco informacje o jej zapasach na świecie – tłumaczy Jacek Kosiec. - Są firmy, które handlują ropą i korzystają z tych danych na co dzień. Prosta decyzja na giełdzie kupił- sprzedał jest właśnie wynikiem takich obserwacji.

Idąc dalej, za pomocą podobnych narzędzi odbywa się chociażby badanie wilgotności gleby na większych obszarach, np. na dużych polach, gdzie w inny sposób byłoby to bardzo kosztowne. Satelity pozwalają na tego typu obserwacje i optymalizację nawodnienia czy nawożenia. Podobnie jest w sytuacji katastrof naturalnych:

- Odpowiednie działania są w dużej mierze zależne od tego, czy mamy bardzo dokładne informacje co się stało, gdzie się stało, jaki jest zasięg. Mając te dane, możemy zareagować odpowiednio. Możemy też kontrolować bardzo precyzyjnie pokrywę lodu i ocenić, które miejsca mogą zostać otwarte dla żeglugi. Musimy zdać sobie sprawę z jednego: kosmos to nie jest jakiś wycinek zastosowań naszych technologii. Jest wręcz odwrotnie. Kosmos to jest inne, znacznie bardziej surowe środowisko, w którym wszystkie technologie, jakie tylko my rozwijamy, mogą znaleźć zastosowanie.

Jak tłumaczy gość Marcina Prokopa, jeśli tworzy się coś pod kątem kosmosu, robi się to tak, żeby były spełnione najbardziej rygorystyczne warunki związane z próżnią, bardzo dużymi różnicami temperatur, radiacją itp. Dzięki temu przemysł kosmiczny dysponuje materiałami o znacznie większych możliwościach i może ich używać w różnych obszarach na Ziemi. Jeżeli projektuje się układy elektroniczne odporne na radiację w komosie, to tego samego rodzaju układy mogą być wykorzystane w elektrowniach jądrowych. Nie jest więc tak, że to są tylko jakieś błyskające, dalekie obiekty, które nie mają żadnego wpływu na nasze życie.

Kosmos a sprawa ludzkości

- Nie wspomnę już o tym, że powszechnie się uważa, że nasze przetrwanie jest uzależnione od tego, co się dzieje w kosmosie – padło nagle w Browarze Namysłów. - Mieliśmy namacalny dowód, kiedy tysiące osób zostało porażonych odłamkami w wyniku wybuchu meteorytu nad Czelabińskiem. A był to tylko meteoryt lodowo-pyłowy. Wyobraźmy sobie, co by było, gdyby tej samej wielkości meteoryt był, jak większość, węglowo-żelazowy. Czelabińska by nie było i prawdopodobnie w promieniu kilkudziesięciu kilometrów innych miejscowości także.

Co więcej, gdyby większa asteroida, rzędu stu czy kilkuset metrów, spadła Ziemię, całe życie na planecie mogłoby zostać zagrożone. Nie możemy więc powiedzieć, że kosmos nas nie interesuje, bo w pewnym momencie nasze życie może zależeć od tego, czy poznamy go i znajdziemy środki zapobiegania podobnym katastrofom.

- W szerszym sensie komos jest terenem eksploracji. Tak jak w XV w. wielkie wyprawy geograficzne, przynajmniej dla cywilizacji europejskiej, odkryły nowe lądy i nowe możliwości, także gospodarcze, tak samo kosmos stanowi taki teren ekspansji, w który już powoli musimy się udawać, bo zaczyna brakować niektórych zasobów w Ziemi.

Zdaniem Kosieca, musimy stopniowo budować swoją obecność w kosmosie, bo w przeciwnym razie możemy dopuścić do sytuacji, że pewnych metali rzadkich albo surowców energetycznych nie będzie już na Ziemi. Kosmos zaś jest niezmierzonym zasobem zarówno surowców, jak i energii.

- Musimy tylko wiedzieć, jak z niego korzystać a do tego musimy w tym bardzo trudnym środowisku umieć się poruszać – kwituje fizyk.

Jakie są poglądy Jacka Kosieca na wyścig kosmiczny i obietnice Elona Muska? Czy loty pasażerskie w kosmos to tylko czcze przechwałki i dlaczego jego zdaniem jest to niepotrzebne marnowanie zasobów? Na te i inne pytania odpowiedź znajdziemy w najnowszym odcinku programu "Z tymi co się znają".

Przeczytaj również:
Wyłącz Adblocka, aby w pełni cieszyć się zawartością tej strony.